Od kiedy tylko pamiętam, zawsze chciałam mieć swojego zwierzaczka. Moim pierwszym pupilem była świnka morska, Migotka, którą dostałam mając około 9 lat. Skakałam do nieba, kiedy w końcu po nią poszłam z mamą.To był jakiś mały sklepik niedaleko rynku. Migotka żyła (chyba) 5 lat. I była niesamowita. Pamiętam, że zawsze piszczała, kiedy tylko usłyszała otwierającą się lodówkę, czy szeleszczącą siatkę. To dzięki niej wiem, co znaczy odpowiedzialność za swojego pupila. I od tego momentu nie było dnia, kiedy w naszym mieszkaniu nie było zwierzaka. Na szczęścia cała moja rodzina kocha czworonogi. I tak powstał pomysł na plakaty.
Mój pierwszy pies
Miałam jedenaście lat, kiedy moi rodzice zdecydowali się na kupno psa. Pamiętam, że na naszego jamnika bardzo nalegała moja mama. Strasznie mocno zakochała się w tej rasie i uważała, że ten typ psa będzie dla nas najlepszy. Mały, bo przecież mieszkaliśmy w bloku, i nie wymagający bardzo długich spacerów, bo kto by miał na to tyle czasu codziennie. Tata długo nie chciał ulec, ale w końcu udało im się dojść do porozumienia. Wyszukaliśmy hodowlę pod Poznaniem. Wystarczyło kilka telefonów i w imieniny mojego taty pojechaliśmy tylko zobaczyć naszego szczeniaczka. Maluch miał chyba sześć tygodni, a więc było jeszcze ciut za wcześnie, by mógł z nami zamieszkać. A że na dodatek przed nami były wakacje nad morzem, ustaliliśmy, że odbierzemy pieska po powrocie. Jak łatwo się domyślić, piesek wrócił z nami do domu jeszcze tego samego wieczora. Z dnia, kiedy odbieraliśmy naszą Sunię, pamiętam wszystko, choć mięło już prawie 20 lat. W dużym salonie, właściciele rozłożyli nieduży, szary kocyk i przynieśli małego, czarnego pieska. Bardzo zależało nam na psiaku płci męskiej. Los chciał chyba inaczej, bo zakochaliśmy się wszyscy w suczce. Tej, którą nam pokazano. Pamiętam, że rodzice bardzo długo negocjowali warunki adopcji malucha. Ale udało się!
Plakaty z pupilem
Posiadanie psa, czy jakiegokolwiek innego zwierzaka, który mieszkał u nas w domu, a możecie mi wierzyć, że było ich trochę (od rybek po fretkę czy papużki), nauczyło mnie, że trzeba być odpowiedzialnym za to, co się oswoiło. I jeśli ktokolwiek zapyta mnie, czy warto posiadać psa, zawsze odpowiem, że tak. To niekończąca się miłość i zaufanie. To czworonożne stworzenie jest w 100% zależny od nas. I jeśli okażemy mu choć trochę czułości, gwarantuję, że zyskamy przyjaciela na całe życie. Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby w naszym domu kiedyś miało zabraknąć psa. Jest nieodłącznym członkiem mojej rodziny. I choć czasem szczeka za głośno, pogryzie kolejną piłkę chłopców, czy zje resztki z talerza, to i tak nasz pies jest niesamowity.
Kiedy dziś zaczęłam zastanawiać się, jaki wpis dla Was przygotować, nagle spojrzałam na swojego psa i wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Poszukałam fajnego rysunku pieska, i tak oto powstały plakaty, dla każdego wielbiciela psów.